Chleb – zwyczaje i obrzędy
Chleb od wieków zajmował najważniejsze miejsce w pożywieniu ludności. Wypiekany z różnych zbóż do dziś jest podstawowym produktem żywienia.
W tradycji polskiej chleb od najdawniejszych czasów był uważany za dar Boży, pokarm szlachetny
i święty. Obdarzany wielkim poszanowaniem, posiadał bogatą symbolikę zarówno w zwyczajach codziennych, jak i w obrzędowości rodzinnej i dorocznej. Był symbolem urodzaju, dostatku, płodności i gościnności. Zgodnie ze staropolskim zwyczajem chleba nie można było nikomu odmawiać, należało się nim dzielić, z każdym kto o niego poprosił.
Dziś chleb jest pokarmem zwyczajnym i codziennym, ale dawniej zwłaszcza w wielu biedniejszych domach spożywano go raz dziennie. Często był chowany i zamykany na klucz przed dziećmi i innymi domownikami, żeby starczyło na dłużej. Jeszcze na początku XX wieku w wiejskich chatach, chleb owinięty w liście chrzanowe przechowywano na policach, półkach, w komorze, spichrzu i na tarmie – długiej belce podtrzymującej belki stropowe. Na Mazowszu była ona nazywana belką chlebową.
W zamożnych rodzinach, w których chleba nie trzeba było wydzielać, często leżał na stole owinięty
w płócienny ręcznik.[1]
Dawniej, zgodnie z obyczajem ludowym chleba nie wolno było marnować, ani wyrzucać do śmieci, żeby nie ściągnąć na siebie kary Bożej. Znane staropolskie powiedzenie mówi:
„Jak ludzie chleb marnują, Bóg pokarze, będzie głód, jak wyrzucają jedzenie będzie wojna.”
Każdy okruch z chleba był zagospodarowany, zjadano go samemu, albo dawano zwierzętom do zjedzenia. Zanim ukrojono kromkę chleba z nowego bochenka, kreślono nożem znak krzyża na jego spodzie.[2] Nie wolno było kłaść chleba na wypukłą stronę, aby go nie obrazić. Gdy przez nieuwagę chleb upuszczono, wówczas kromkę podnoszono i całowano przepraszając Boga i Jego święty dar. Pisał
o tym Cyprian Kamil Norwid w wierszu: „Moja piosnka”
„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba, Podnoszą z ziemi przez uszanowanie, Dla darów nieba. Tęskno mi Panie.”
Chleb zajmował ważne miejsce w zwyczajach i obrzędach rodzinnych. Gdy narodziło się dziecko, sąsiadki i krewne przynosiły ze sobą świeżo upieczony chleb, aby położnica i jej dziecko nigdy nie zaznali głodu. Pieczono tzw. nowe latka w formie różnego kształtu plecionych białych, słodkich bułek, na zdrowie i pomyślność noworodka. W dniu chrztu wkładano niemowlęciu pod nóżki kawałek chleba
i soli jako ochronę przed czarami.
Niezwykle ważną rolę chleb odgrywał w obrzędowości weselnej. Chlebem i solą witano państwa młodych na progu domu, po powrocie z kościoła. W czasie uroczystości weselnej pieczywem
o wyjątkowym znaczeniu był kołacz nazywany również korowajem. Wypiekano go z najlepszej jakości mąki i starannie zdobiono figurkami zwierząt i roślin wykonanymi z ciasta. O jego wyglądzie pisał
„Korowaj u drobnej mazowieckiej szlachty ma kształt okrągłego, nieco stożkowatego chleba, cały ozdobiony powinien być plecionkami, kółkami i różnymi figlikami z ciasta”.
Zgodnie z tradycją wesele z kołaczem można było mieć tyko raz w życiu, dzielenie nim gości weselnych odbywało się po oczepinach. Udany, kształtny kołacz miał przynieść szczęście małżeńskie i dostatek. Gdy był krzywy i popękany wróżył młodej parze kłopoty i niesnaski małżeńskie.[3]
Chleb był również nieodzowny w zwyczajach pogrzebowych. Grudka chleba włożona konającemu pod koszulę, miała skrócić jego mękę. W czasie poczęstunku po pogrzebie zwanym stypą, nawet najskromniejszym występował zawsze chleb. Na wschodnich terenach Polski, po zakończonej już stypie, na całą noc na stole lub ławie pozostawiano bochenek chleba i wbitą w niego płonąca świecę
Chleb w różnych formach towarzyszył również w wielu zwyczajach wegetacyjnych i rolniczych. W okresie wiosennym z ciasta gospodynie wypiekały tzw. „busłowe” – bocianie łapy, które wkładano do gniazd bocianich, aby przyspieszyć nadejście wiosny. Do gniazd wkładano również inne wypieki z ciasta: miniaturowe pługi, brony na pomyślność prac polowych. W dniu św. Jerzego obchodzono pola i obnoszono wokół nich chleb i sól. Chleb zawinięty w białe płótno oraz pieczone specjalnie na ten dzień tzw. „korowajczyki”, toczono po polu, po wschodzącym młodym życie, aby skłonić je do szybkiego i bujnego wzrostu.[4]
W czasie zwyczajów żniwnych z ostatnich nieściętych kłosów wiązano „przepiórkę”, w środku kładziono chleb jako dar dla opiekuna zboża i urodzaju w przyszłym roku. Chleb upieczony z nowej mąki i poświęcony w czasie dożynek w kościele był symbolem plonów i dostatku.
Dawne znaczenie chleba w tradycji i obrzędowości ludowej ukazuje nam ścisły związek z religią, wiarą, a także magią i ochroną przed złem.
Opr. Danuta Krześniak
Literatura:
[1] B. Ogrodowska, Zwyczaje obrzędy i tradycje w Polsce;
[2] T. Czerwiński; Pożywienie ludności wiejskiej na północnym Mazowszu u schyłku XIX i W XX wieku;
[3] B. Ogrodowska, Tradycje polskiego stołu;
[4] B. Ogrodowska, Zwyczaje obrzędy i tradycje w Polsce; s.28