W demonologii ludowej występowały nie tylko negatywne postacie demoniczne, szkodzące, przynoszące nieszczęście, choroby i śmierć, ale także opiekuńcze demony losu, domu i zagrody. Wyobrażenie demonów domowych wywodzi się z wiary w duchy przodków, które uznawano za duchy opiekuńcze ogniska. Istoty te najchętniej przebywały w cieple za piecem, pod progiem, w stodole, w stajni lub na strychu, ukrywając się przed wzrokiem ludzkim. Wychodziły ze swoich kryjówek nocą, czasami ktoś ujrzał przemykającą postać lub jej cień. Na podstawie tych rzadkich spotkań powstały dość różnorakie opisy wyglądu duchów domowych. Powtarzały się takie cechy jak: mały, człekokształtny stworek, kudłaty. Ale nie tylko w takiej postaci występowały, mogły również przybrać postać węża czy kurczęcia.
Demony domowe były zazwyczaj życzliwe, pomagały gospodarzom u których zamieszkiwały, a tym samym przyczyniały się do pomnażania dobytku. Posiadanie bowiem przychylnego demona domowego, życzliwej doli i sporysza stanowiło gwarancję dobrej egzystencji całej rodziny i wszystkich domowników. Szczególnie więc przestrzegano zasady systematycznego „karmienia” owych demonów. Naczynia z ofiarnym jadłem i napojami ustawiane były, zwłaszcza przez kobiety, przy otworze pieca chlebowego, na przyzbie lub w kącie izby, na strychu, koło studni, w’ oborze oraz w ogrodzie (zazwyczaj pod krzakiem bzu). [L. Pełka, 1987, s.26] Jednak gdy wyrządzono im przykrość lub zostały źle potraktowane, wtedy stawały się złośliwe. Wtedy w nocy hałasowały, chowały przedmioty, straszyły ludzi i zwierzęta.
Nazwy duchów domowych były różne, najczęściej pojawiały się: Bożęta (Ubożęta), Domownik, Chowaniec. Można spotkać było także Gumiennika, Domownika, Dworczyka.
Bożęta – duchy opiekuńcze, które bezinteresownie służyły ludziom u których mieszkały. Wiara w nie wywodzi się z tradycji słowiańskiej, a ich obecność i opieka były bardzo pożądane przez gospodarzy. Bożęta bardzo skutecznie ukrywały się przez wzorkiem ludzkim, utożsamiano je z duchami zmarłych przodków czy duszyczkami zmarłych dzieci. Gospodynie zostawiały dla nich miskę strawy, za co Bożęta odwdzięczały się opieką nad domem pod nieobecność domowników. Zajmowały się także bujaniem kołyski, gdy gospodyni wychodziła z chałupy. W celu ich zwabienia ich „do kołysania dzieci” […] „gospodynie sypały im proso”, mówiąc przy tym: „bożęta, bożęta, niech każdy pamięta, o dzieciach, o chacie, a tu proso macie”. [B. A. Podgórscy, 2016, s.68]
Chowaniec był duchem opiekuńczym ogniska domowego, przynosił pomyślność, zabezpieczanie dostatku i dobrobyt w gospodarstwie. Uważano, że mieszka on pod progiem chałupy, dlatego zostawiano mu do jedzenia nieosolone potrawy, chlustano na próg nie dopitym piwem czy miodem, a w święta stawiano pod progiem trochę miodu i maku. Chowańca wyobrażano sobie jako malutkiego człowieczka z brodą, czasem mógł on przybrać postać czarnego kota, koguta lub ptaka. Źle traktowany stawał się złośliwy i dokuczał swoim gospodarzom, niszczył worki z ziarnem lub poszycie dachu. Z czasem Chowaniec, zaliczony został od rodziny istot diabelskich i zaczęto określać go jako diabła. Diabeł-chowaniec miał służyć gospodarzowi i zapewnić mu bogactwo i pomyślność. Takie wyobrażenie diabła doprowadziło do poglądu o dwoistości tych istot, i tak jedne były groźne i szkodliwe, a drugie dobre i opiekuńcze.
Kolejny duch opiekuńczy Domownik strzegł domostwa i całego obejścia, ale także wyręczał gospodarza w niektórych zajęciach. Wyobrażano go sobie jako staruszka z długimi siwymi włosami i gęstą brodą. Mógł także przybierać postać kota czy psa. Mieszkał w chałupie za piecem, czasem pod progiem lub na strychu. Jak wszystkie duchy opiekuńcze, dobrze traktowany troszczył się o domowników i zagrodę, strzegł chałupy. Zaniedbany lub obrażony straszył mieszkańców, tłukł naczynia. Z zemsty mógł sprowadzić do chałupy demony szkodzące, takie jak strzygi czy zmory.
Wszystkie demony opiekuńcze miały cechy wspólne, były niewielkiego wzrostu, mogły przybierać postać zwierząt, a ich głównym zadaniem była opieka nad chałupą i jej mieszkańcami
Z czasem wiara w duchy opiekuńcze zaczęła zanikać, a demony stały się tylko postaciami w opowiastkach i w bajkach opowiadanych dzieciom.
Ewa D. Rutkowska-Wilbik
Literatura
Berewiński Ryszard, (1862), Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych, T.II, wyd. Ludwika Merzbach, Poznań.
Aleksander (1985), Mitologia słowiańska i polska, wyd. Naukowe PWN, Warszawa.
Bruckner Aleksander (1927), Słownik etymologiczny języka polskiego, druk L/ Anczyca i Spółka, Kraków.
Fisher, Adam, (1926), Lud Polski, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Lwów
Gieysztor Aleksander, (2006), Mitologia Słowian ,wyd. Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
Gołębiowski Łukasz, (1884), Lud Polski. Jego zwyczaje i zabobony, wyd. Adam Kaczurba, Lwów.
Moszyński, Kazimierz, (1967), Kultura Ludowa Słowian, wyd. Książka i Wiedza: Warszawa.
Pełka Leonard J. (1987), Polska Demonologia Ludowa, wyd. Iskry, Warszawa
Podgórscy Barbara i Adam, (2016), Wielka księga demonów polskich, wyd. KOS, Katowice.
Zych Paweł, Vargas Witold, (2017), Bestiariusz Słowiański, wyd. Bosz, Olszanica.