Noc sama w siebie jest porą dużej aktywności różnego typu demonów oraz wszelkich sił nieczystych. Mrok uosabiał w siebie chaos, a jego nastanie pochłaniało nie tylko światło przez zaświaty – krainę umarłych, lecz także znany nam świat. Dlatego demony pojawiały się po zachodzie słońca, a ich wszelka aktywność odbywa się nocą. W mroku mogły poruszać się prawie niezauważone i szkodzić ludziom na różne sposoby.
Świat demonologii ludowej jest bardzo zaludniony, dlatego zajrzyjmy do niego znowu i poznajmy kolejne demony i półdemony. Wspomniałam w innym artykule o Zmorze, istocie złośliwej, znęcającej się nad ludźmi nocą. Lecz nie tylko ona dręczyła ludzi podczas snu, ma ona równie niemiłych kolegów i koleżanki, którzy pokrótce zostaną przedstawieni.
Demony, które nękały śpiących, czyniły to zazwyczaj poprzez podduszenie lub wysysanie krwi pogrążonym w śnie, lecz były i takie, które dręczyły śpiących w inny sposób. Pododuszaniem czy duszeniem oprócz Zmory zajmowali się Dusioł, Gniotek oraz Nocnice.
Dusioł lub też Dusiołek to istota demoniczną, która rzuca się na człowieka całym swym cielskiem zakrywając mu usta i uciska pierś odbierając dech. Czasami ściskał serce tak bardzo, że przestawało bić, następnie je puszczał. Serce po takim uścisku stawało się słabe i bolące. Dusioł sprowadzał na śpiącego gorączkę, wysysał zdrowie i zarażał najgorszymi chorobami, które wdmuchiwał prosto w usta, w nos lub w ucho. Wygląd Dusiołka opisywany jest tak: Pysk miał z Zabia ślimaczy, […] A zad tyli, co kwoka, kiedy znosi jajo. […] Ogon miał ci z rzemyka, podogonie zaś z łyka.[B. i A. Podgórscy, 2016, s.164].
W podobny sposób działał Gniotek, z tą różnicą, że deptał po ciele śpiącego. Gniotek był małego wzrostu tłuścioszkiem noszącym czerwoną czapeczkę. Wchodząc na swoją ofiarę najpierw ugniatał nogi, następnie ręce, a na koniec klatkę piersiową. Przed wejściem na człowieka wyjmował ze swego brzucha wnętrzności, gdyż był z nimi tak ciężki, że zgniótł by śpiącego swoim ciężarem. A nie chodziło mu o to aby uśmiercić swoją ofiarę, tylko dręczyć tak, aby budząc się nie była w stanie się poruszyć.
Kolejnymi nocnymi istotami demonicznymi były Nocnice. Pojawiały się w te noce, kiedy słońce zachodziło krwawo, dawniej mówiono na zażar. Nocnice były to latające demony rodzaju żeńskiego, ich skrzydła przypominały błoniaste skrzydła nietoperza. Istoty te upodobały sobie nękanie dzieci, sprowadzały na śpiących złe, dręczące sny. Gdy dziecko w nocy płakało, to uważano, że to nocnice ten płacz wywołują poprzez szczypanie, dręczenie i straszenie niemowlęcia. Przeciw nocnicom wymawiano formuły magiczne. Kiedy słońce zachodziło w krwawej zorzy, matka dla zapobieżenia wizycie nocnic, wołała: „Zaże, zaże, zażyczki weźcie memu dziecku nocnicki” albo „Zorze, zorzyczki, odejmijcie mojemu dziecku morzyczki, odejmijcie od niego płakanie, a dajcie mu dobry sen”[Podgórscy, 2016, s.317-318].
Kolejna grupa demonów szkodzących w nocy, to te, które wysysały krew śpiącym, do nich zaliczają się Upiory.
Upiór, upiorzyca, upierz, wampierz, wąpir nazwy te, jak pisał Aleksander Bruckner, pochodzą od pnia per czyli latać. Dlatego pierwotnie postać upiora miała przypominać nocnego ptaka o długim, ostrym dziobie, który służył mu do wysysania krwi ofiar. Sama nazwa upiór pojawia się dopiero w XVIII wieku. Upiór i upiorzyca, straszydło ssące krew z ludzi. Zabobonny lud wierzy, że to jest umarły, który w nocy z grobu wstaje, łaknąc krwi ludzkiej. [księga rodu słowiańskiego,s.59] Wierzono, że te demoniczne istoty powstają ze zwłok lub duszy człowieka umarłego. Upiorami stają się zmarli, którzy posiadają dwie dusze, z czego tylko jedna została ochrzczona, dlatego po śmierci żyją drugim pośmiertnym życiem i w nocy szkodzą żywym. Również upiorem zostaje osoba nieochrzczona, posiadająca dwa serca, zmarła, która żyła w ciężkim grzechu i nie przyjęła ostatniego namaszczenia, samobójca, czy człowiek posiadający znamiona na ciele, lub taki, który urodził się z zębami. Upiory nocami dostają się do chałup, najpierw do swojej rodziny, później do najbliższych sąsiadów, następnie do kolejnych. Istoty te pożądają ludzkiej krwi, która jest im niezbędna do życia, bez niej stają się słabe, a ich ciało zaczyna się rozkładać. Przysiadają na piersi śpiącego, powodując nierówny oddech lub bezdech, a tym samym uczucie strachu. Ofiara nie mogła się ruszyć, czuła się sparaliżowana, wtedy upiór wysysał krew. Człowiek napastowany przez upiora staje się anemiczny, ma pozostawione na ciele ślady. Kiedy w danej społeczności zaistniały podejrzenia, iż zmarły zmienia się w upiora, wykopywano jego zwłoki, a następnie: obracano je twarzą ku ziemi, obcinano głowę i umieszczano ją pomiędzy nogami, przebijano zwłoki (serce, głowę) kołkiem osiowym lub gwoździem; podcinano żyły pod kolanami; kładziono na szyi lub piersi sierp albo kolę; wkładano do trumny przedmioty, których przeliczenie, rozwikłanie albo obróbka była pracochłonne; chowano zmarłego powtórnie w lesie na skrzyżowaniu dróg. [B. i A. Podgórscy, 2016, s.483]
Oprócz istot szkodzących nocą, w sposób wywołujących na śpiących znamiona różnego rodzaju choroby, były również demony, które dręczyły w inny trochę sposób. Do nich właśnie należy Latawiec i Przyłożnik.
Latawiec, to powietrzny demon, który był obdarzony skrzydłami, uosabiał błądzące gwiazdy, albo spadające meteory zlatujące na ziemię w celu zażycia ziemskiej miłości i rozkoszy. Latawiec, gdy wypatrzył sobie najpiękniejszą niewiastę czy dziewoję wiejską, zrywał ogniwo złote, którym był przykuty do nieba, i rzucał się z obłoków. W tym przelocie świecił jak świetlista gwiazda, ale im bliżej ziemi, tracił blask swój niebiański, odpadały mu skrzydła, a przybierał postać najdorodniejszego młodzieńca. Żadna kobieta nie była w stanie oprzeć się potędze jego spojrzenia[…]Kobieta, którą ukochał Latawiec, krótko żyje na bożym świecie, gwałtowne uczucie miłości prędko trawi siły żywotne; tęsknota codzienna zwolna dobija, usycha jak wiór i umiera w samotności [księga demonów,s.255] Żeńskim odpowiednikiem tego demona była Latawica, która kusiła mężczyzn. Pojawiała się jako przepiękna dziewczyna u śpiącego mężczyzny, kusiła i rozkochiwała go w sobie. Następnie odwiedzała go co noc doprowadzając do miłosnego obłędu. Uwiedziony przez latawicę trawiony nienaturalną, niewyczerpana miłością i nieugaszonym pożądaniem szybko się wypala i umiera. [P. Stelmach, 1889, s.252]
Przyłożnik postępował bardzo podobnie ze swoimi ofiarami. To demon, który sprowadzał na niewiasty grzeszne sny i miał też ze swoimi ofiarami miłosne przygody. Przyłożnik był demonem, który nocami nawiedzał bogobojne i cnotliwe białogłowy, by sprowadzać je na drogę grzechu. Przybierał przy tym niezwykle piękną i uwodzicielską postać. Kiedy kusiciel osiągnął swój cel, znikał na zawsze, a nieszczęsna niewiasta nigdy już nie potrafiła o nim zapomnieć. [P. Zych, 2017, s.152]
Jak można zauważyć nocne demony mogły szkodzić w na różne sposoby, czasem nie chodziło o pozbawienie życia śpiącego, tylko jego umęczenie czy skalanie jego duszy występkiem nieczystości.
Ewa D. Rutkowska-Wilbik
Literatura
Bruckner Aleksander (1985), Mitologia słowiańska i polska, wyd. Naukowe PWN, Warszawa.
Bruckner Aleksander (1927), Słownik etymologiczny języka polskiego, druk L/ Anczyca i Spółka, Kraków.
Brzostek Dariusz, Kobus Aldona, Markocki Miłosz (red.), (2016) Potworna wiedza. Horror w badaniach kulturowych, wyd. Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń.
Fisher, Adam, (1926), Lud Polski, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Lwów
Gieysztor Aleksander, (2006), Mitologia Słowian ,wyd. Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa.
Gołębiowski Łukasz, (1884), Lud Polski. Jego zwyczaje i zabobony, wyd. Adam Kaczurba, Lwów.
Kolberg Oskar, (1884), Lud, t.25 cz.2, druk. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków.
Kolberg Oskar, (1882), Lud, t.15 cz.7, druk. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków
Kozłowski Kornel (1869), Lud, druk. Karola Kowalewskiego, Warszawa
Moszyński, Kazimierz, (1967), Kultura Ludowa Słowian, wyd. Książka i Wiedza: Warszawa.
Pełka Leonard J. (1987), Polska Demonologia Ludowa, wyd. Iskry, Warszawa
Podgórscy Barbara i Adam, (2016), Wielka księga demonów polskich, wyd. KOS, Katowice.
Stelmach Paweł (1889), Księga Rodu Słowiańskiego, druk. Karol Prochaski, Cieszyn.
Zych Paweł, Vargas Witold, (2017), Bestiariusz Słowiański, wyd. Bosz, Olszanica.