Jeszcze trochę o drzwiach…
W sezonie letnim, kiedy skansen odwiedza najwięcej turystów, drzwi wejściowe domów są pootwierane i przez to czasem niezauważane. Przyjrzyjmy się bliżej niektórym z tych konstrukcji, by dostrzec ich wzajemne różnice, a może nawet piękno niektórych drzwi.
Drzwi wejściowe do domów stanowią granicę oddzielającą przyjazną przestrzeń mieszkalną od tej zewnętrznej, nieprzewidywalnej, zwłaszcza nocą. Tak było i kiedyś.
Drzwi dawnych chat najczęściej miały mocną konstrukcję i pewne zamknięcie, chociaż w niektórych wioskach jeszcze w okresie międzywojennym nie zamykano ich (nie zapierano) w ciągu dnia, a czasami nawet w nocy. Dotyczyło to miejscowości, w których żyły skonsolidowane społeczności. Wszyscy wszystkich znali, w dużym stopniu ufali sobie i zwracali uwagę na to, co się dzieje na podwórzu sąsiada. O pojawieniu się obcego natychmiast było wiadomo. Nocą stróż obchodził wieś i pilnował jej nie tylko od ognia. A o tym, że czuwa, dawał znać kołatką.
Jak wyglądały te dawne drzwi? Najprostsze i zarazem najpopularniejsze w drugiej połowie XIX wieku były drzwi jednoskrzydłowe deskowo-listwowe lub deskowo-spągowe. Te pierwsze są zbite z pionowych, szerokich desek łączonych nabitymi, poprzecznymi listwami. Skrzydła drzwi deskowo-spągowych wyglądają podobnie, ale listwy łączące zwane spągami lub szpungami są wsuwane w płytkie, profilowane wycięcia biegnące przez wszystkie deski. Konstrukcja spągowa wymagała więcej pracy, ale lepiej chroniła deski przed wypaczaniem.
Niektórzy zamożniejsi gospodarze ozdabiali drzwi frontowe, deskowe nabijając na zewnętrzną ich powierzchnię deszczułki. Powstawały wtedy drzwi szalowane. Szalunek pogrubiał skrzydło drzwiowe, dzięki czemu docieplał je, ale przede wszystkim pełnił funkcję ozdobną. Deseczki mogły mieć różny kształt i wielkość. Przybijane były często kutymi ćwiekami żelaznymi o nacinanych, wielobocznych lub okrągłych łbach. Deseczki szalunkowe układane były w różnego rodzaju kompozycje geometryczne – jodełki, romby, szachownice itp. Czasem miały nabitą rozetę wyrysowaną przy pomocy cyrkla i ryzowaną.
Drzwi płycinowe pojawiły się w domach wiejskich w końcu XIX wieku. Ich konstrukcję tworzy prostokątna rama, w którą wpuszczone są deski płycin. Często spotykano podział skrzydła na dwie płyciny: górną i dolną. Chętnie zamawiano też drzwi trójpłycinowe, w których środkowa płycina zajmowała największą przestrzeń. Niekiedy pojawiały się też drzwi o większej liczbie podziałów (wielopłycinowe). W latach międzywojennym zaczęto ozdabiać je malując ramy i płyciny farbami olejnymi na różne kolory.
Oprócz jednoskrzydłowych, rozpowszechniły się w XX wieku drzwi wejściowe dwuskrzydłowe. Były to drzwi płycinowe, często z przeszklonym nadświetlem.
Drzwi zawieszano na zawiasach kowalskiej roboty. Zazwyczaj posiadały zamek zapadkowy oraz wrzeciądz i skobel. Zamiast wrzeciądza zakładano nieraz kilkuogniwkowy kawałek grubego łańcucha.
Wychodząc z domu zamykano drzwi na kłódki, a w późniejszych czasach na zamki sprężynowe z klamkami. Zamknięciem drzwi od wewnątrz stanowiły drewniane zasuwy ujęte w drewniane obejmy – jedna przytwierdzona była do futryny, a dwie do skrzydła drzwi. Stosowano także zasuwy żelazne, a czasem wystarczał zwykły, duży haczyk. Częste otwieranie i zamykanie drzwi z czasem powodowało ich opuszczenie, w wyniku czego pomiędzy skrzydłem drzwi a futryną, czy uszakiem powstawała szczelina. Najprostszym i doraźnym, ale często stosowanym sposobem powstrzymywania uciekającego z domu ciepła, a także zabezpieczeniem przed nawiewaniem śniegu do sieni, było uszczelnienie poprzez obicie otworu drzwiowego warkoczem splecionym ze słomy.
Drzwi, będące w ciągłym ruchu zużywały się. Elementy skrzydeł deformowały się, a jeśli nie było ganku lub wnęki osłaniającej, to deszcze i słońce, a więc zmiany wilgotności i temperatury po obu stronach drzwi także nie sprzyjały zachowaniu ich pierwotnej formy. Dlatego z okresów wcześniejszych niż wiek dziewiętnasty zachowało się niewiele oryginalnych elementów wiejskiej stolarski drzwiowej. Nadal można je podziwiać w skansenach.
Robert Rumiński
Literatura: