Kogut od dawien dawna pełnił ważną funkcję w wiejskim społeczeństwie. Kiedy w domach nie było jeszcze zegarów, kur piał trzy razy: o wpół do pierwszej, o wpół do drugiej oraz kiedy zaczynało już świtać[1]. Dzięki temu mieszkańcy wsi wiedzieli, że nadszedł czas na rozpoczęcie nowego dnia pracy. Uważano, że to jego pianie rozpędza mrok i przynosi światło. Kogut był zatem postrzegany jako strażnik granicy między dniem a nocą. Wierzono, że ma łatwość nawiązywania kontaktu z zaświatami, co ludziom kojarzyło się z płodnością. Kogut stał się zatem zwierzęciem ofiarnym wykorzystywanym przy zabieganiu o żyzność pól, obfitość plonów czy dobre losy nowej rodziny. Zgodnie z przysłowiem „kiedy kur pieje, diabeł truchleje” jego wizerunek umieszczano na przedmiotach, które miały pełnić funkcje amuletów, na przykład biżuteria czy pieczęcie.[2]
Wyjątkową odmianą był kogut czarny, nazywany kłobukiem. Według różnych podań był uznawany za złego lub dobrego demona. Kolor jego piór kojarzył się z nieczystymi siłami. Miał on zamieszkiwać tereny leśne, jednak podczas silnych ulew zmieniał się we wspomnianego czarnego koguta i udawał się do wsi, gdzie czekał, aż jakiś mieszkaniec zlituje się nad nim i zabierze do swojej izby. Żeby się zadomowił i stał się demonem opiekuńczym dla gospodarza, należało zrobić mu posłanie w beczce z puchem na strychu i karmić jajecznicą. Wtedy kłobuk w podzięce zaczynał znosić do zagrody, w której mieszkał wszelkie przedmioty mające wartość materialną (np. pieniądze, zboże, biżuterię) będącą własnością innych gospodarzy.[3] Stąd wynika spór, czy należy postrzegać kłobuka jako demona dobrego czy złego. Dla rodziny udzielającej mu schronienia był dobry, ponieważ pomnażał jej majątek. Jednak z perspektywy okolicznych sąsiadów stawał się uciążliwym stwórem okradającym porządnych ludzi. Sposób postrzegania czarnego koguta zależał od tego, kim dla niego byliśmy – dobroczyńcą czy ofiarą.
Role te bardzo szybko mogły się zmieniać. Czasami gospodarz, którego przytłoczyła wściekłość sąsiadów postanawiał pozbyć się kłobuka. Wówczas demon wpadał w gniew i wszystkie przedmioty ofiarowane swojemu dotychczasowemu opiekunowi zmieniał w smrodliwe łajno. Jeśli natomiast sami sąsiedzi chcieli pozyskać demona, widząc go musieli trzykrotnie wykrzyknąć „Pokaż swego pana!”. Wtedy kłobuk spalał dom, w którym dotąd mieszkał i przenosił się do inicjatora zamiany. Czasami można było ujrzeć czarnego koguta niosącego nowy łup do swojego mieszkania. Osoba zainteresowana drogocennymi przedmiotami pokazywała demonowi tylną część ciała i wołała „Kłobuku, kłobuku wydaj swego pana!”. Wtedy kłobuk upuszczał niesione przedmioty, zapalał swój dotychczasowy dom i uciekał. Należało szybko zejść mu z drogi, inaczej obsypywał wszami.[4]
Czarny kogut utożsamiany z demonem był wykorzystywany przy wyjątkowych obrzędach. Przykładem jest wesele, kiedy to po oczepinach zarzynano na polu czarnego koguta, którego krew miała utrwalić związek małżeński. W przypadku ciężkiego stanu zdrowia nad chorym mężczyzną dwoje ludzi rozrywało czarnego koguta, a połówki ptaka rzucano na bieżącą wodę będącą granicą, za którą odsyłano dolegliwości.[5]
Kogut, zwierzę uważane za symbol płodności i urodzaju, mógł szybko stać się w oczach wiejskiej ludności demonem, jeśli tylko wspomniany kur miał czarne pióra. Obecnie czarne koguty nie są obiektem strachu czy pożądania w celu wzbogacenia się. Zachowują neutralną pozycję w oczach społeczeństwa.
Aleksandra Zubrycka
BIBLIOGRAFIA
[1] K. Kluk, Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie kraiowych, historyi naturalney początki i gospodarstwo. Tom II z figurami o ptastwie., Warszawa 1779.
[2] P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie., Warszawa 2007.
[3] P. Zych, W. Vargas, Bestiariusz słowiański, Olszanica 2017.
[4] B. Podgórska, A. Podgórski, Wielka księga demonów polskich, Katowice 2016.
[5] P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie., Warszawa 2007.