Kot jako zwierzę tajemnicze, drapieżne, chodzące własnymi ścieżkami, uważane było za istotę powiązaną ze strefą sacrum. Twierdzono, że kontaktuje się z zaświatami. Zwierzę to były pożądane w gospodarstwie, gdyż wyłapywało myszy, które niszczyły zbiory.
Z kotami wiązało się sporo przesądów. Gdy czarny kot przeszedł drogę, miało to zwiastować pecha. Gdy się mył, można było spodziewać się gości. „Obserwując jego postawę wróżono też pogodę – kotek na murku, gdy uszy do góry postawi, pewny wiatr z północy; ogon do ognia odwróci – mróz; łapki liże – śnieg; a kiedy ogon – deszcz”[1]. Trzykrotne kichnięcie kota oznaczało chorobę w rodzinie. Kataru można było się pozbyć przez zjedzenie z talerza, po którym zwierzę kręciło ogonem. Spotkanie o północy czarnego kota zwiastowało rychłą śmierć. Gdy orszak weselny spotkał po drodze kota wróżyło to, że dzieci młodej pary będą słabe i chorowite[2].
Dawniej wierzono, że postać kota przybiera Gumiennik. Był to demon, który opiekował się zbożem. Pilnował on, aby zbiory nie zostały skradzione, spalone bądź zjedzone przez szkodniki. Jednak, jeśli ludzie nie odnosili się do niego z szacunkiem, bądź młócili w święto, to sam potrafił zniszczyć ziarno zanieczyszczając je. Bardzo szybko się obrażał i trudno było, go później przebłagać. Specjalnie dla Gumiennika robiono owsiankę z pierwszych zebranych ziaren owsa[3].
Jednak kot nie tylko był dobry i pomocy, uważano go również za pomocnika czarownic, a także za wcielenie samego szatana. Kota nie wolno było ciągnąć za ogon, żeby diabeł nie zabrał duszy. Zabicie kota wiązało się ze sprowadzeniem nieszczęścia na dom. ” W kulturze słowiańskiej istniał wyraźny zakaz spożywania kociego mięsa. Złamanie zakazu zagrożone było sankcją, która od razu miała ujawnić demoniczne, zaświatowe właściwości zwierzęcia: ryzykowano wtedy pomieszaniem zmysłów”[4].
W medycynie ludowej wykorzystywano skórę z kota do leczenia reumatyzmu. Popiół z sierści zwierzęcia miał być antidotum na różę. Marynowany mózg wykorzystywano do leczenia żółtaczki, zaś kocimi odchodami okładano gardło, aby pozbyć się bólu[5].
Z pomocy kota korzystano podczas wróżb matrymonialnych. Panna na wydaniu rzucała kotu kosteczki, na których były wypisane imiona kawalerów. To imię, które wybrało zwierzę miał nosić przyszły mąż[6].
Jedna z ludowych legend głosi, że pewnego razu kot przyszedł do Pana Boga, z prośbą, aby Ten mu dał coś do picia. Stwórca wysłuchał błagań zwierzęcia i stworzył krowę. Polecił człowiekowi, aby ten po każdym dojeniu, oddawał trochę mleka kotu. Dlatego gdyby nie kot ludzie nie mieli by ani mleka, ani krów[7].
Koty jednocześnie podziwiano, ale także się ich bano. Dlatego z jednej strony w domu były pożądane, zaś z drugiej sądzono, że są źródłem wielu nieszczęść i lepiej nie napotkać obcego kota na swojej drodze.
Magdalena Kowalak
Bibliografia:
[1] J. Radziewicz, Szare, bure i pstrokate… – czyli kilka słów o kotach w dniu ich święta, Strona internetowa: https://nikidw.edu.pl/2021/02/17/szare-bure-i-pstrokate-czyli-kilka-slow-o-kotach-w-dniu-ich-swieta/, [dostęp: 17.08.2023r.].
[2] P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesad, znaczenie, Warszawa 2007, s. 244.
[3] B. i A. Podgórscy, Wielka księga demonów polskich. Leksykon i antologia demonologii ludowej, Katowice 2016, s. 202-203.
[4] P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesad, znaczenie, Warszawa 2007, s. 243.
[5] W. Vargas, Bestiariusz zwierząt, Olszanica 2020, s. 21.
[6] Ibidem.
[7] D. Simonides, Dlaczego drzewa przestały mówić. Ludowa wizja świata, Opole 2010, s. 94.