Miód, zanim rozpowszechniono cukier, był głównym źródłem słodkości w gospodarstwach. Używano go do robienia ciast, wykorzystywano w potrawach, a także do przygotowywania alkoholi. Popularny był miód pitny, czy też sycony, otrzymywany w procesie fermentacji. Kiedy mieszano go z wódką i przyprawami, otrzymywano krupnik.
Miód był pożądanym produktem, dlatego drogim. Równocześnie pilnie go strzeżono. Uważano, żeby nie wpuścić do pasieki osoby, która mogłaby rzucić na pszczoły zły urok. Podobnie było ze sprzedażą miodu – jeśli trafił w niepowołane ręce, mógł sprowadzić na gospodarza nieszczęście. Dlatego też zdarzało się, że nie sprzedawano miodu powszechnie, a jedynie w obrębie rodziny czy bliskich znajomych[1]. Domostwa posiadające go pod dostatkiem, najczęściej wykorzystywały miód do smarowania chleba. Prawdziwą oznaką bogactwa była kromka, którą najpierw pokrywano masłem, a dopiero potem słodkim miodem. Była to prawdziwa rozkosz dla podniebienia[2].
Swoje specjalne znaczenie w kulturze ludowej zawdzięczał pszczołom. Były uważane za wcielenia dusz, silnie związane ze strefą sacrum. Miał być również substancją pochodzącą za światów. Na samym początku miody zbierano z barci, które znajdowały się w lasach czy górach, a więc za granicami wsi. Pierwotne ule były zatem czymś obcym, a substancja z nich pozyskiwana – czymś magicznym[3]. Niezwykły charakter miodu i jego obcość sprawiały, że był uważany za pożywienie zmarłych. Podczas większości świąt i obchodów pamiętano o przodkach, którzy odeszli. Wierzono, że odwiedzają oni swoje rodziny, nawet po śmierci. Należało wówczas zapewnić im poczęstunek. Jednym z nich był właśnie miód, umieszczany w różnych potrawach[4].
Miód był wykorzystywany także w medycynie ludowej – ceniono jego magiczne właściwości. Pszczelarze jednakże byli ostrożni, unikali sprzedaży miodu do celów leczniczych. Wierzyli, że leczona choroba może przenieść się na rodzinę pszczelarza[5]. Niektórzy podejmowali jednak to ryzyko dzięki wizji zarobku. Wówczas wykorzystywano pszczele dzieło do różnego rodzaju leczniczych mieszanek. Na kaszel i ból gardła stosowano na przykład odwar z jagód kaliny wymieszany z miodem[6]. Jeśli choroba przeradzała się w zapalenie gardła, dzieciom pędzlowano gardło mieszaniną różowego miodu i kwasu solnego. Innym sposobem na bolące gardło było jaskółcze gniazdo z miodem i cebulą[7]. Służył także przy leczeniu wścieklizny. Ołów spalony na popiół dodany do miodu podawano choremu. W przypadku chorób oczu wykorzystywano wątrobę kozła zmieszana z miodem.
Przydatny był również przy dolegliwościach skórnych. Parch łagodny, objawiający się swędzącymi krostami na tylnej części głowy i karku, leczono myciem głowy odwarem z otrąb, łopianu i szlazu z miodem[8]. W przypadku reumatyzmu otrzymywano bardziej skomplikowaną „receptę”: Butelkę należało od środka wysmarować miodem. Następnie wkładano ją do mrowiska i czekano, aż wypełni się mrówkami. Do butelki wlewano oliwę lub ocet, zamykano ją, a następnie dokładnie oblepiano ciastem chlebowym. Wkładano całość do pieca. Wygotowanym płynem mrówczanym smarowano bolące członki[9].
Aleksandra Zubrycka
Bibliografia:
[1] M. Trzaska, Nie tylko Maja czyli o roli pszczół w tradycji i kulturze ludowej [online:] archiwum.nikidw.edu.pl, https://archiwum.nikidw.edu.pl/2021/05/20/nie-tylko-maja-czyli-o-roli-pszczol-w-tradycji-i-kulturze-ludowej/ [publikacja: 20.05.2021, dostęp:16.06.2025].
[2] T. Czerwiński, Pożywienie ludności wiejskiej na północnym Mazowszu u schyłku XIX i w XX wieku, Ciechanów 2008.
[3] P. Kowalski, Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007, s. 319.
[4] T. Czerwiński, Pożywienie ludności wiejskiej na północnym Mazowszu u schyłku XIX i w XX wieku, Ciechanów 2008.
[5] M. Trzaska, Nie tylko Maja czyli o roli pszczół w tradycji i kulturze ludowej [online:] archiwum.nikidw.edu.pl, https://archiwum.nikidw.edu.pl/2021/05/20/nie-tylko-maja-czyli-o-roli-pszczol-w-tradycji-i-kulturze-ludowej/ [publikacja: 20.05.2021, dostęp:16.06.2025].
[6] B. Gustawicz, Podania, przesądu, gadki i nazwy ludowe w dziedzinie przyrody. Część druga. Rośliny, Kraków, 1882, s. 106.
[7] H. Biegeleisen, Lecznictwo ludu polskiego, Kraków 1929, s. 179.
[8] A. Simon, Medycyna ludowa czyli treściwy pogląd na środki ochronne, poznawanie i leczenie chorób. Poradnik lekarski dla wszystkich stanów według najnowszych źródeł, Warszawa 1860.
[9] H. Biegeleisen, Lecznictwo ludu polskiego, Kraków 1929, s. 116-256.