Hodowla pszczół, chodzenie przy nich, opiekowanie się nimi, towarzyszyło ludności polskiej od niepamiętnych czasów. O długiej tradycji pszczelarstwa świadczyć miało bogate słownictwo oraz liczne przypisy karne. Potwierdzają to, liczne źródła histeryczne, znaleziska archeologiczne oraz badania etnograficzne. Najstarszą formą pszczelarstwa było bartnictwo. Adam Fisher w „Lud Polski” pisze: Rolnicza ludność polski od zamierzchłych czasów poświęca się bartnictwu. O naszych pszczołach wspomina już Herodot, na pięć wieków przed nar. Chr., a w czasach, gdy zachód Europy przyjął chrześcijaństwo, wosk nasz stał się przedmiotem rozległego handlu. (Fisher 1926,73-74) Bartnictwo rozwijało się na terenach leśnych ziem polskich, zwłaszcza na Mazowszu. Zakładane były bory bartne. Bartnicy mieli w nich kilkadziesiąt barci, które oznaczane były specjalnym znakiem należącym do bartnika. Praca bartnika polegała na czyszczeniu, podbierania miodu i zabezpieczaniu jej przed czynnikami atmosferycznymi czy szkodnikami. Największy rozwój bartnictwa przypada na XII- XVI wiek, wtedy to dzięki odpowiedniemu gospodarowaniu produkowano dużo miodu i wosku. Miód wykorzystywano w gospodarstwach domowych, a z wosku odlewano świece, które służyły do oświetlenia domówi, a przede wszystkim kościołów. Miód i wosk, był również towarem eksportowym, najpierw do dużych ośrodków miejskich, a następnie za granicę. Wpływ na upadek bartnictwa miało wiele przyczyn, takie jak: wojny, kolonizacja rolna, ale też rozwój pszczelarstwa i możliwość hodowli pszczół przy swojej zagrodzie, w łatwiejszy sposób. Zanik bartnictwa nastąpił w połowie XIX wieku, gdy państwa zaborcze wydały zakaz uprawniania bartnictwa. Nawet w Królestwie Polskim również zaczęto likwidować bartnictwo w lasach, ze względu na niszczenie drzew na barcie czy powodowaniu pożarów. Pod koniec XIX wieku zabroniono bartnikom wstępu do lasów oraz nakazano usunięcie z nich barci.
Zanikanie bartnictwa sprzyjał rozwojowi pasiecznictwa, które na ziemiach polskich znane było już od XIII wieku. Pasieki zakładane były wtedy przez mnichów w przyklasztornych ogrodach. Najszybciej pasiecznictwo rozwijało się na Śląsku i w Wielkopolsce. W kolejnych wiekach pasiecznictwo stawało się coraz bardziej popularne, lecz formy uli w pasiekach różniły się w zależności od regionu. Adam Fisher pisze: Oczywiście gospodarka ta nie jest wszędzie w szczegółach jednakowa. Zwłaszcza ule mają różne formy: kłoda, używana przez lud, jest zrobiona z pnia drzewa, w którym wydłubano gniazdo. Otwór zamyka się deską około 2 cala grubości, nazwana zatworem albo dłużną; w środku deski wywierca się otwór o 1-11/2 cala średnicy, służący za wylot. Ul taki, jeśli stoi pionowo, na podstawie z kamieni lub z drzewa zowie się stojakiem, a jeśli jest nachylony pod pewnym kątem, nazywa się leżakiem. Jeden i drugi bywa pokryty szerokim i długim płatem kory świerkowej w kształcie dachu. Prócz tego jest jeszcze inny tym, a mianowicie t.zw. koszyk, koszka (kuszka w Wielkopolsce), słomianka, uszyta ze zwojów słomianych w kształcie stożka lub półkulistej. Wreszcie mamy ule robione z desek, tak zwane dziś przez naszych bartników ule warszawskie. (Fisher 1926,75) Praca w pasiece, tak jak przy barciach wyznaczana była przez cykl życia pszczoły. Z czasem pasiecznictwo rozwijało się, w XIX wieku wiedza na temat była już na tyle obszerna, iż wprowadzano nowe rozwiązani w zakresie opieki nad pszczołami, unowocześniano ule oraz sprzęty wykorzystywane np. przy miodobraniu.
Miodobranie należało do zajęć bardzo uroczystych, tak w czasach bartniczych, jak w pasiecznych. Podbieranie miodu z barci odbywało się raz w roku wczesną jesienią, termin miodobrania był jeden dla wszystkich bartników. Również w pasiekach miodobranie odbywało się jesienią, a dniem jego rozpoczęcie był 10 września dzień św. Bartłomieja, i termin ten był przestrzegany do końca XVIII wieku. Były również przypadki, iż miód pobierano wcześniej, już po 24 sierpnia. Krytycznie odnoszono się do tych pszczelarzy, który podbierali miód wcześniej, w lipcu czy w czerwcu. Uważano, to za łakomstwo, które staje się powoli zwyczajem a przecież. Tacy pasiecznicy uważani byli za chciwych, nie zważających na pszczoły i zostawiają im za mało miodu, a przecież umiejętne i racjonalne podbieranie miodu miało duży wpływ na losy pasieki. Miodobranie w czasach bartnictwa i pasiecznictwa, które opierało się na ulach kłodowych czy słomianych koszkach, opierało się na pozyskiwaniu plastrów miodu. Plastry wkładano do woreczków płóciennych, które następnie zawieszano w ciepłym miejscu i miód stopniowo pod własnym ciężarem ściekał do podstawionego naczynia. (Wróblewski 1991, 247) Plastry wkładano również do drewnianych beczek, gdzie z czasem następowało oddzielenie miodu. Była również metoda „bicia” miodu, która polegała na „wyduszeniu” go z plastrów. Plastry rozkładano również na sitach pod którymi stawiano naczynia na skapujący miód. W takich plastrach często postawało dużo miodu, dlatego też zalewano je gorąca wodą, następnie zbierano z wierzchu zastygły wosk, a wodę albo wypijano, albo zostawiano do fermentacji. W połowie XIX wieku zaczęto odchodzić od tradycji podbierania miodu po św. Bartłomieju, uważano, iż w ulach rozkładanych, ramkowych można podejrzeć. bez uszkodzenia stopień zasklepienia plastra. W ulach kłodowych czy koszkach trzeba było czekać, aż do zakończenia sezonu, aby ocenić ile miodu można podebrać. Dodatkowo pod koniec XIX wieku pojawiły się pierwsze miodarki, które ułatwiły pozyskiwanie miodu. Miodobranie zaczęto organizować w lipcu i w sierpniu. Oskar Kolberg pisząc o miesiącu lipcu, również wiąże go z pszczołami i miodobraniem. Miesiąc ten, zwykle najcieplejszy a ztąd i za najzdrowszy w kraju naszym uważany, bierze nazwę od drzewa lipowego, które wówczas kwitnie i najlepszej żywności pszczołom dostarcza. To też w drugiej już jego połowie poczynają niektórzy gospodarze miód podbierać. (Kolberg 1963) Kolberg wspomina o tradycji święcenia miodu, która miała miejsce w dniu św. Wawrzyńca 10 sierpnia. Był niegdyś zwyczaj święcenia podebranego świeżo miodu, udzielania go domownikom i sąsiadom i mówienia przetem: Przez przyczynę świętego męczennika. Choć Boże pszczółki od szkodnika. (Kolberg 1963)
Miód przechowywano w drewnianych kadłubkach, flaszkach z klepek, w glinianych dzieżkach, szklanych butelkach fajansowych naczyniach. W kuchni wiejskiej miód był jedynym słodkim produktem, do czasu upowszechnienia się cukru. Kromka posmarowana masłem i polana miodem uważana była za luksusowy posiłek. Miód, jak również wosk był używany był również w celach leczniczych Miód lipcowy to lek zdrowy, czy obrzędowych, jak np. na andrzejki.
W Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, przybliżamy tradycję związaną z pszczelarstwem podczas organizowanej corocznie w lipcu imprezie plenerowej „Miodobranie”, podczas której pokazywany jest proces pozyskiwania miodu.
Autor: Ewa. D. Rutkowska
Literatura
Fisher, Adam, (1926), Lud Polski, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich: Lwów.
Gloger, Zygmunt, (1900), Rok Polski w życiu, tradycji i pieśni, druk. Jan Fiszer: Warszawa .
Kolberg, Oskar, (1963) Dzieła wszystkie, t.24, cz.1, wyd. PTL: Poznań.
Strumiłło, Józef (1837), Pszczelnictwo ogrodowe czyli domowe, nakł. Autora, druk dyecezjalny: Wilno.
Wróblewski, Romuald, (1991), Polskie Pszczelarstwo, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich: Wrocław.