Plecionkarstwo to jedno z najstarszych zajęć wykonywanych przez człowieka. Zajmowały się nim już ludy zbieracko-myśliwskie, które wytwarzały kosze do transportu i przechowywania produktów żywnościowych.
Plecenie różnorodnych pojemników nie wymagało zbyt dużych umiejętności technicznych, warsztatu czy narzędzi. Do plecionkarstwa wystarczył zwykły, podręczny nóż oraz znajomość pobliskiego terenu, umożliwiająca zdobycie odpowiedniego surowca. Zajęciem tym zajmowali się głównie mężczyźni, ale wykonywać je umieli prawie wszyscy domownicy, ucząc się od starszych członków rodziny. Wyroby plecionkarskie były wykonywane z różnych surowców roślinnych takich jak: słoma, rogożyna oraz różne gatunki wierzby nazywane wikliną lub łozą. W polskich warunkach przyrodniczych wierzba jest bardzo popularna i łatwo dostępna zwłaszcza na terenach podmokłych.[1]
Łatwo dostępnym surowcem, chętnie wykorzystywanym do wyplatania były darte pędy młodych drzew: leszczyny, lipy, wiązu, kory brzozy, które pozyskiwano w najbliższej okolicy.
Cennym surowcem wykorzystywanym w plecionkarstwie były korzenie sosny, świerku, jałowca ze względu na swoją elastyczność, długość, wytrzymałość oraz barwę. Pozyskiwano je wiosną lub jesienią, wyciągając z drzew rosnących, lub odzyskiwano podczas wyrębu. Koszyki i naczynia wyplatane z korzeni wyróżniały się zwartą budową, gęstym i regularnym splotem, a w zetknięciu z wodą pęczniały i stawały się nieprzemakalne. Wyrabiano z nich naczynia do przenoszenia produktów sypkich, a nawet wody.[2]
Wyplatane przedmioty jak różnego kształtu i wielkości kosze, koszałki, słomianki czy opałki, wykonywano najczęściej zimą, gdy było mniej pracy w gospodarstwie, a zebrany jesienią i zimą surowiec nadawał się na plecionki. Zdecydowana większość tych wyrobów przeznaczana była na własny użytek, a tylko niewielką część zbywano na okolicznych targach czy jarmarkach. Zwiększone zapotrzebowanie na kosze było wiosną i jesienią, gdyż potrzebowano ich do sadzenia i zbierania ziemniaków, grzybów, czy jagód.
Przy pleceniu stosowano różne techniki, z których najbardziej powszechną była technika żeberkowo-krzyżowa. Polegała na wykonaniu sztywnego szkieletu z prętów, który oplatano giętkimi witkami, prostopadle czasami ukośnie ułożonymi do żeberek. Witki mogły być pojedyncze, podwójne, kuliste lub płaskie. Technika ta pozwalała na stosowanie wersji ozdobnych, czyli splotu podwójnego lub potrójnego. Inne techniki charakteryzowały się splotem taśmowo-krzyżowym, spiralnym i warkoczowym. Wyplatanie koszyka zaczynało się zwykle od dna, przechodząc stopniowo do górnych krawędzi. [3]
Plecionkarstwo nie stało się odrębnym zawodem, czego powodem mogła być powszechność tego zajęcia uprawiana na marginesie innych prac gospodarskich. Przez długi czas plecionkarstwo nie było uznawane za sztukę ludową, czy oddzielną dziedzinę twórczości ludowej. Zaczęło ono zanikać po wojnie, z przyczyn prozaicznych, jak brak następców, przemiany zachodzące na wsiach, czy pojawianie się wyrobów fabrycznych.
Opr. Danuta Krześniak
Literatura:
[1] M. Żywirska; Puszcza Biała jej dzieje i kultura, s.263-266
[2] M. Pokropek; Etnografia, s.365
[3] Z. A. Skuza; Ginące zawody w Polsce s.94-101