Na dawnej wsi wodę do picia, mycia i prania czerpano ze studni. Nie w każdej zagrodzie jednak one były. Kopanie studni poprzedzone było badaniem różdżkarza. Jeśli na terenie podwórza nie mógł on znaleźć podziemnej „żyły wodnej”, trzeba jej było szukać w innym miejscu. Zdarzało się więc, że trzeba było kopać w dużej odległości od domu, albo korzystać z uprzejmości sąsiada.
Studnie miały różną głębokość. Różniły się też ich konstrukcje. Były ocembrowane kamieniami i wtedy najczęściej były okrągłe. Mogły też posiadać cembrowinę drewnianą i wówczas budowano je na planie kwadratu. Od wysokości, na jakiej znajdowało się lustro wody, zależał sposób wydobywania wody.
Zdarzały się studnie z lustrem wody na głębokości od półtora do dwóch metrów poniżej poziomu gruntu i wtedy wyciągano wodę za pomocą tzw. kulki lub kluczki. Był to cienki drążek zakończony hakiem. Te najstarsze kulki posiadały haki będące naturalną odroślą gałęzi. Młodsze miały haki roboty kowalskiej. Zaczepiano na nich wiadro i umiejętnie manewrując kulką nabierano wodę. Taki sposób wymagał użycia większej siły.
Jeżeli do lustra wody było kilka metrów, wydobywano wodę innym sposobem. Służyły do tego żurawie. Podstawą były wysokie na kilka metrów słupy drewniane zwieńczone naturalnym rozwidleniem w kształcie litery U. Najchętniej wykorzystywano do tego młode dęby. Okorowane i wkopane w ziemię mogły przetrwać kilkadziesiąt lat. W ramionach rozwidlenia umieszczona była pozioma, żelazna oś, do której mocowano długą, cienką, poruszającą się wahadłowo żerdź. Pełniła ona rolę dźwigni. Grubszy jej koniec, czasem dodatkowo obciążony kamieniem lub kawałkiem żelaza, stanowił przeciwwagę dla wiadra z wodą. Ono z kolei przyczepione było do dolnego końca drążka zawieszonego pionowo na cieńszym końcu żerdzi. Dobrze wyważony żuraw był ogromnym ułatwieniem. Wystarczyło wtedy chwycić drążek powyżej wiadra, opuścić je i zaczerpnąć wody, a wiadro z zawartością samo wznosiło się ponad cembrowinę. Trzeba pamiętać, że nie w każdej okolicy był jakiś ciek wodny, jezioro czy staw, a zwierzęta gospodarskie wymagały pojenia, dlatego łatwość wybierania wody ze studni miała duże znaczenie. Przy studni znajdowały się zazwyczaj wydłubane w grubym pniu topoli poidła dla zwierząt.
Były też studnie głębokie, z których czerpano wodę przy pomocy kołowrotów. Pomiędzy dwoma słupkami wystającymi ponad cembrowinę zamontowany był poziomy, dość gruby, drewniany wałek, który można było obracać za pomocą korby. Na wałku nawinięty był powróz albo łańcuch z umocowanym na końcu wiadrem.
Niezależnie od typu studni jej otwór należało zabezpieczyć, aby do wody nie dostawały się zanieczyszczenia i nic do niej nie wpadło. Służyły do tego pokrywy z desek i dwuspadowe daszki z drzwiczkami.
Robert Rumiński
Literatura: