Ostatni dzień starego roku kojarzy nam się z balami i hucznym witaniem nowego roku. W Polsce tradycja zabaw sylwestrowych jeszcze w połowie XVIII wieku była nieznana. W tym czasie odbywały się za to liczne Reduty, czyli bale maskowe i maskarady. Dopiero od początków XIX wieku w wielkich miastach zaczęto organizować bale sylwestrowe. Oskar Kolberg, tak opisuje świętowanie 31 grudnia w Warszawie: Święto Sylwestra czyli Lasoty, na ostatni dzień roku przypada. W wielu domach jest w używaniu niemiecki zwyczaj obchodzenia go zabawą, i czekania w licznej drużynie godziny dwunastej północnej, by słowem i kielichem uczcić przybycie roku nowego.[1]
Przed nastaniem mody na bale sylwestrowe wieczór ten, jako wigilia Nowego Roku przypominał wigilię Bożego Narodzenia. Nie był to wieczór tak uroczysty, nie traktowano go z tak dużą powagą i nie przestrzegano postu. Za to po wieczerzy, tak jak w wigilię wróżono jaki będzie przyszły rok. Noc przejścia starego roku w nowy uchodziła za czas cudów, diabelskich harców, powrotu zmarłych, znaków ujawniających przyszłość.[2] Dlatego był to idealny wieczór na uchylenie rąbka tajemnicy dotyczącej przyszłości. Oczywiście jednymi z najważniejszych wróżb, były te które dotyczą miłości. W miastach lano roztopiony wosk albo ołów na zimną wodę i z otrzymanych zakrzeplin odczytywano nadciągające wydarzenia. Trzeba zaznaczyć, że ten kto chciał dowiedzieć się, co go czeka, musiał trzymać miskę z wodą na głowie, a lejący odprawiał swoje misterium z zamkniętymi oczami, żeby nie mieć wpływu na formowanie się figur.[…] Rozpowszechnione było także rzucanie buta z lewej nogi, (stąd powiedzenie „Mądry jak but z lewej nogi), przez głowę za siebie. Jeżeli but upadł noskiem do drzwi, wróżyło to pannie wyjście za mąż w ciągu najbliższego roku, mężatce daleką drogę.[3] Mężczyźni kładąc się spać zakładali lewy but na prawą stopę, wierzono że spełni się wszystko, co będzie się wtedy śniło. Wróżono również z Biblii lub ze śpiewników. Najpierw osoba, która chciała poznać swoją przyszłość określała stronę książki, czy prawa czy lewa, następnie czy górny czy dolny wiersz ukaże jej przyszłość. Gdy wszystko zostało ustalone, wtedy z zamkniętymi oczami otwierała śpiewnik lub Biblię i czytała odpowiedni fragment. W ten sposób czasem zabawna, a czasem złowroga ukazywała się przyszłość.
Na wsiach o północy dziewczęta biegły do płotu i chwytały kołek. Wygląd kołka, który złapały ukazywał postać przyszłego męża. Wysoki, niski, prosty, garbaty, chudy, przysadzisty…Spróchniały wróżył starego grzyba, sękaty złośnika. [4] Na zakończenie dziewczyna musiała potrząsnąć płotem i słuchać z której strony zaszczeka pies, gdyż właśnie stamtąd przybędzie jej przyszły mąż. Panienki w noc sylwestrową wybierały się nad strumień czy rzekę. Musiały z lodowatej wody wyciągnąć garść kamyków. Parzysta ich liczba wskazywała zamążpójście, nieparzysta kolejny rok czekania. Gdy pomiędzy kamykami znalazł się robak, wróżyło to dziewczynie nieślubne dziecko. Dla tych dziewczyn, którym wróżby przewidziały zamążpójście, wróżyły jaki będzie ich ukochany. Te, którym wróżby już powiedziały, że wyjdą za mąż na pewno, wyciągały słomę ze strzechy. Jeśli w wyciągniętym kłosie znalazło się nie wymłócone ziarenko, oznaczało to, że mąż nie będzie zbyt dbałym gospodarzem […][5]
Z czasem wróżby w ostatni wieczór starego roku zamieniono na zabawy i bale sylwestrowe. Hucznie i z wielką pompą zostawiamy za sobą stary i wkraczamy w Nowy Rok.
Pierwszy dzień stycznia był obchodzony uroczyście i na wesoło, odwiedzano się, organizowano przyjęcia. Bardzo ważnym elementem tego dnia było składanie sobie życzeń. Ojcowie nasi dbali o życzenia noworoczne jako o ważną żywota sprawę, bo płynęły one z prostego, szczerego serca i z sąsiedzkiego afektu. Wiedzieli wszyscy komu, czego życzyć należy, a rozum, dowcip, grzeczność, cześć, wdzięczność, serce i zażyła przyjaźń, siliły się na wysłowienie życzeń.[6] Łukasz Gołębiowski w Lud polski, jego zwyczaje i zabobony pisze: Przedtem na Nowy rok spotykano się z życzeniami: „Bóg cię stykaj!” polecano się tym sposobem błogosławieństwu Wszechmocnego. Znakomitszym członkom rodziny, osobom dla których były obowiązki, albo przez to uszanowanie okazać chciano […] Wiedziano każdemu co życzyć: tym dostatków, tym wyższych dostojeństw, rodzicom pociechy z dziatek, pannom i kawalerom dobrego zamężcia lub ożenienia, a wszystkim błogosławieństwa niebios i długiego wieku.[7] Wszystkie życzenia składano sobie osobiście, niestety z czasem w mieście, nad czy ubolewał autor Ludu polskiego… wyszło to z mody. W mieście biletami (krajowemi przecie) z wyrażeniem swego imienia, nazwiska, urzędu, i z dodaniem początkowych tylko liter po francuzku: p. f. l. n. a. albo po polsku z. p. n. r z powinszowaniem nowego roku, które służący roznosi lub powozem pańskim rozwozi, cały ten obrząd się odbywa. Nie sili się dowcip, unika się trudu wszelkiego, ale też grzeczność i uprzejmość starożytna niknie.[8] Życzenia składane osobiście nie wyszły z mody, a kartki stały się dodatkową ich formą. Dziś mamy jeszcze inne możliwości przesłania życzeń, jak emaile czy sms-y, lecz to te osobiste są najbardziej miłe.
Oprócz życzeń noworocznych ten dzień poświęcano również na kolejne wróżby, które ukażą nam cały przyszły rok, stąd powiedzenie: Jaki Nowy Rok, taki cały rok. Było wiele przesądów związanych z przebiegiem pierwszego dnia roku. To, co w nowy rok robiłeś, będziesz robił przez cały rok. Jak ci się wiedzie w nowy rok, tak ci się będzie wiodło przez cały rok. Jeśli odbierasz (lub wydajesz) pieniądze, będziesz je odbierał (lub wydawał) przez rok cały. [9] Dodatkowo, poprzez swoje postępowanie, starano się, aby ten nowy rok był dla nas pomyślny. Dlatego wstawano rano, żeby zapobiec lenistwu, dla urody i zdrowia umyto się w zimnej wodzie. Najważniejsze było, aby spędzić ten dzień w zgodzie i radości, by cały rok był szczęśliwy i wesoły.
Nowy Rok, był dniem w którym tolerowano różnego rodzaju psoty, których się dopuszczała młodzież. Sądzono, iż ta swoboda i wesołość sprawi, że rok będzie beztroski i szczęśliwy. I tak młodzi chłopcy rozbierali wozy i wciągali je na dachy, smarowali okna sadzą, zatykali kominy, ukrywali narzędzia. Dziewczęta za to, wykradały kawalerom części garderoby. Musieli później je od nich wykupować. Robili to na zabawie z tańcami, gdzie fundowali poczęstunek.
Dziś wszelkie zabawy taneczne przeniosły się na wieczór sylwestrowy. W Nowy Rok częściej już odpoczywamy po balach czy przyjęciach. Składamy sobie życzenia pomyślności i szczęśliwego Nowego Roku. Nie szukamy w wróżbach podpowiedzi jaki będzie ten przyszły rok, ale pamiętamy o przysłowiu Jaki Nowy Rok, taki cały rok.
Autor: Ewa D. Rutkowska
Literatura
Gloger Zygmunt, Rok Polski w życiu, tradycji i pieśni, wyd. Jan Fiszer, Warszawa 1900r.Gołębiowski Gołębiowski Łukasz, Lud Polski. Jego zwyczaje i zabobony, drukarnia A. Gałęzowskiego i spółki, Warszawa 1830r.
Kolberg Oskar, Dzieła wszystkie, t,24, cz.1, wyd. PTL, Poznań 1963r.
Ziółkowska Maria, Szczodry wieczór Szczodry dzień, obrzędy zwyczaje, zabawy, wyd. Ludowa Spół. Wydaw., Warszawa 1989r.
[1] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t,24, cz.1, wyd. PTL, Poznań 1963, s.91.
[2] M. Ziółkowska, Szczodry wieczór Szczodry dzień, obrzędy zwyczaje, zabawy, wyd. Ludowa Spół. Wydaw., Warszawa 1989r, s.190.
[3] Ibidem, s.190-191.
[4] Ibidem, s.191.
[5] Ibidem, s.191.
[6] Z. Gloger, Rok Polski w życiu, tradycji i pieśni, wyd. Jan Fiszer, Warszawa 1900, s.69.
[7] Ł. Gołębiowski, Lud Polski. Jego zwyczaje i zabobony, drukarnia A. Gałęzowskiego i spółki, Warszawa 1830, s.291.
[8] Ibidem, s.291-292.
[9] O. Kolberg, Dzieła wszystkie, t,24, cz.1, wyd. PTL, Poznań 1963, s.94.