Kontakt
  • Zmień kontrast
  • Zmniejsz rozmiar tekstu
  • Zwiększy rozmiar tekstu
  • Zobacz deklarację dostępności
logo-www-kolor-50logo-www-kolor-50logo-www-kolor-50logo-www-kolor-50
  • AKTUALNOŚCI
    • Najnowsze
    • Komunikaty
    • Blog
    • Kalendarz wydarzeń
    • Konferencje
    • Archiwum
  • DLA ZWIEDZAJĄCYCH
    • Muzeum, godziny, bilety
    • Wirtualne spacery
    • Kup bilet
    • Regulamin zwiedzania
    • Informacje dla osób z niepełnosprawnościami
    • Oferta noclegowa
    • Gastronomia
  • EDUKACJA
  • O MUZEUM
    • Historia
    • Zbiory
    • Nagrody
    • Projekty i inwestycje
    • Biblioteka
    • Wydawnictwa – sklep
    • Partnerzy
    • Kariera
  • USŁUGI DODATKOWE
    • Wynajem obiektu i terenu
      • Kościół z Drążdżewa
      • Sale konferencyjno-szkoleniowe
      • Piknik
      • Organizacja ogniska
      • Stoiska dla wystawców
    • Wóz, bryczka
    • Szkółka jeździecka
    • Jazda w siodle
  • BIP
  • Facebook
  • Instagram
  • YouTube
  • Mapa strony
0

WIELKI POST

  • Strona główna
  • Aktualności
  • Blog
  • WIELKI POST
W CZWARTKI O KULTURZE Wielkanoc na Mazowszu – prelekcja
24 lutego 2021
WIELKANOC NA MAZOWSZU – wystawa
3 marca 2021
2 marca 2021
Kategorie
  • Blog
Tagi

Następujący po okresie karnawału okres Wielkiego Postu rozpoczynał się od Środy Popielcowej zwanej dawniej wstępną. Przygotować miał fizycznie i duchowo do przeżycia świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Jednak zdarzało się, że zapustne, ostatkowe zabawy trwały w najlepsze jeszcze długo po północy, a gdzieniegdzie przeciągały się jeszcze na środę. Kiedy już uległy wyciszeniu, milkły krzyki i śmiechy. Ludziom udzielał się nastrój powagi i ciszy. Przechodzili do codziennych zajęć, gromadnie uczestniczyli w nabożeństwach – obchodzili stacje Drogi Krzyżowej i śpiewali Gorzkie Żale. W zaciszu domowym kobiety nuciły pieśni wielkopostne – Ogrodzie Oliwny, Ludu mój ludu i inne. Dawni mieszkańcy mazowieckich wiosek byli bardzo religijni. Nakazane posty były surowo przestrzegane. Na stołach często pojawiały się śledzie, żur, kapusta na oleju, posiekana i wymieszana z posolonym olejem lnianym cebula do czarnego chleba. O tłuszczach zwierzęcych i mięsie nawet nie rozmawiano! Starsze osoby w dni postne, czyli środy i piątki „ suszyły”, czyli nie jadły niczego. Piły tylko wodę.

Był w tym wielkopostnym czasie jednak przerywnik. Powszechna cisza zakłócana była poranną wrzawą w zagrodach, kiedy to po nocy półpościa gospodarze odkrywali skutki działania półpostników. To kawalerowie, którzy nocą z zachowaniem największej ciszy i tajemnicy dokonywali psot w obejściach sąsiadów, a nawet u siebie. Jakie to były psoty? Przede wszystkim ich efekt musiał był widowiskowy i zadziwiać społeczność wsi, bowiem zdarzało się, że tego ranka mieszkańcy zbierali się i obchodzili całą wieś komentując i dziwując się pomysłowości psotników. Dodać należy, że przyjęte było, by nie obrażać się, a przyjąć krzywdę, jako coś oczywistego. Wracając do pomysłów – najmniej szkodliwe było podparcie, czy zatarasowanie drzwi do chaty, czy izby. W tym przypadku chcąc wydostać się z domu, trzeba było skorzystać z okna. Inną powszechną psotą było zamalowywanie szyb rozrobionym z wodą popiołem, albo inną, często brzydko pachnąca substancją. Zdarzało się,  że rankiem w niektórych domach nie  można było rozpalić ognia. Kłęby dymu wychodziły z kuchni na izbę zanieczyszczając pomieszczenie. Okazywało się później, że na kominie leży kawałek blachy lub szyby, albo jego otwór zatkany jest snopkiem słomy.   Ponadto w wielu zagrodach po tej szczególnej nocy brakowało bram i furtek, wozów, wychodków. Szczególnie spektakularne były wozy powciągane na dachy stodół. Ich zdjęcie wymagało okupu.

W ostatniej ćwierci XX wieku psoty w półpoście ograniczono w niektórych wsiach do malowania szyb domów olejną farbą.

Zazwyczaj po półpościu w wielu zagrodach miało miejsce świniobicie. Mięso najczęściej przechowywano w specjalnej zalewie konserwującej, by na kilka dni przed świętami przygotować z  niego kaszanki, kiełbasy, galarety, salcesony, a w specjalnych, dużych, żeliwnych saganach ugotować szynkę z kością. Wtedy izba kuchenna zmieniała się w małą masarnię, a przy pracach kuchennych chętnie pomagały dzieci. Mogły wtedy ukradkiem pochwycić skwarkę, czy kawałek gotowanego mięsa, ale w przypadku przyłapania musiały liczyć się z karą.

Okres wielkopostny to również czas porządków. Polegały one na ogólnym uprzątnięciu zagrody i chaty. Z izb wymiatano kurze i pajęczyny, powszechne było też bielenie wnętrz. Wykorzystywany wtedy był pogodny, ciepły dzień jeszcze przed Wielkim Tygodniem. Wszelkie tkaniny, w tym odzież wierzchnią i pościel należało wywietrzyć. Można ją  wtedy było widzieć powywieszaną na płotach. Często tego samego dnia obok domu stały wyniesione z niego meble i sprzęty, a w izbach gospodyni z dziećmi urządzała malowanie. Ściany i sufity malowane były wapnem lub wapnem z domieszką ultramaryny – barwnika chemicznego błękitnej barwy używanego od drugiej połowy XIX wieku do prania bielizny.

Poza codziennymi, niezbędnymi zajęciami domowymi gospodynie musiały zdążyć przed Palmową Niedzielą z bardzo ważną, wielotygodniową pracą przy krosnach. Rozpoczęte po święcie Trzech Króli tkanie płótna wypełniało kobietom  cały wolny czas. Nastoletnie córki pomagały ucząc się przy okazji od matek tego żmudnego i ciężkiego zajęcia. Starano się, aby przed świętami krosna można było rozmontować i wynieść na strych chaty, gdzie czekały do następnej zimy.

Przed Palmową Niedzielą trzeba było przygotować palmę z przyniesionych wcześniej gałązek wierzbowych, trzciny i borówek. Dziewczęta pod okiem matek wycinały nowe firanki z bibuły, robiły bibułkowe kwiaty i pająki, korony na obrazy, żeby ozdobić nimi izby na święta.

 

Autor: Robert Rumiński

poranek i wschód słońca na wsi, widok na zagrodę chłopską
Kiedy umilkły ostatkowe zabawy następował czas zadumy i powagi
wiosenne porządki - wietrzenie poduszek przed niebieską chałupą z Izdebna
Okres wielkopostny to również czas porządków. Polegały one na ogólnym uprzątnięciu zagrody i chaty
kobieta myje okna w wiejskiej chacie
Powszechną psotą było zamalowywanie szyb rozrobionym z wodą popiołem

 

 

Bibliografia:

  1. Dudzik Wojciech, Karnawały w kulturze, Warszawa 2005.
  2. Ferenc- Szydełkowa Ewa, Rok kościelny a polskie tradycje, Poznań 1988.
  3. Smosarski Józef, Oblicza świąt, Warszawa 2005.
  4. Szczypka Józef, Kalendarz polski, Warszawa 1984.
  5. Zadrożyńska Anna, Powtarzać czas początku, cz. I, Warszawa 1985.
  6. Archiwum Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu, sygn. E 520, wywiady od 93/15 – 93/18.
Podaj dalej

Podobne wpisy

Drewniane szalowane drzwi z ćwiekami

Drzwi deskowe, szalowane z ćwiekami - MWM, chałupa z Dzierżążni 2023 r.

23 stycznia 2023

Jeszcze trochę o drzwiach …


Czytaj dalej
Słomiany dach wsparty na czterech balach, wypełniony słomą

Wypełniony bróg we wsi Tuchlin, 1999 r.

13 stycznia 2023

Bróg, brożek, brożyna


Czytaj dalej
Studnia z żurawiem na wiejskim podwórku, obok poidło dla zwierząt, w tle budynki gospodarcze

Studnia ocembrowana kamieniami ocembrowana kamieniami w zagrodzie z Izdebna

9 stycznia 2023

Studnie wiejskie


Czytaj dalej
47759
Wszystkich odwiedzin
Strony internetowe i pozycjonowanie Google
  • BIP
  • Facebook
  • Instagram
  • YouTube
  • Mapa strony
0
  • Brak dostępnych tłumaczeń dla tej strony