Czy przewożący w połowie XVI wieku do Europy pierwsze sadzonki ziemniaków Hiszpanie podejrzewali, że niespełna 300 później te niepozorne bulwy staną się podstawą diety większości mieszkańców starego kontynentu, ratując ich niejednokrotnie przed głodem? Rola kartofli w wcale nie zmalała i do dziś pod różnymi postaciami zdobią nasze stoły. W dniu 7 września Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu zaprosiło miłośników folkloru mazowieckiego na imprezę plenerową „Wykopki w skansenie”. Wydarzenie stanowiło żywy obraz zagubionego we wspomnieniach świata, w którym jesień była czasem zbioru plonów i ciężkiej pracy w polu oraz zagrodzie służącej przygotowaniu rodziny i domostwa na nadchodzącą zimę.
Muzealna wieś ożyła na nowo. Każda zagroda prezentowała nieco inne oblicze folkloru mazowieckiego. Prócz pokazów codziennych zajęć gospodarskich, w których uczestniczyła Grupa Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej Mława w strojach z lat 1914–1920, na zwiedzających czekały przejażdżki konne, występy kapeli ludowej i ognisko. Goście mogli się przy nim ogrzać i upiec zebrane na skansenowskich polach kartofle. Skosztowali świeżo ukiszonej kapusty, pysznego chleba z wiejskim masłem i dżemem z mirabelek, jak również soków wyciskanych w drewnianej prasie. Na polach, w chałupach i na podwórzach prezentowane były prace chłopskie związane z okresem jesiennym. W tumanie kurzu pracowała kopaczka konna, a tuż obok gospodarze wykopywali i sortowali kartofle. Na zagonach natomiast orano i bronowano ziemię. W zagrodach gręplowano wełnę, międlono len i strzyżono owce. W pokazach aktywny udział brali przyglądający się im turyści. Muzealną drogę przemierzał też wędrowny dziad, śpiewając pieśni religijne i snując opowieści o wielkim świecie. Odrywając się na chwilę od zajęć w warsztatach, o swym rzemiośle opowiadali kowal, szewc i plecionkarz. O godzinie 14 w zabytkowym drewnianym kościele z Drążdżewa odprawiona została uroczysta msza święta w intencji uczestników imprezy. Dzięki tym atrakcjom zwiedzający mieli wrażenie uczestniczenia w życiu autentycznej wsi z początku XX wieku.
Na polanie nieopodal amfiteatru unosiły się smakowite zapachy. W szerokim asortymencie wystawców znalazły się potrawy, przekąski i napoje tradycyjnej kuchni oraz wyroby rękodzielnicze. Gorąca grochówka świetnie rozgrzewała i dodawała sił do dalszego odkrywania tajemnic skansenu. Wielkim zainteresowaniem zwiedzających cieszył się Wiejski Kram. Mieli oni tu szansę kupić warzywa i owoce z muzealnych ogrodów oraz sadów, prawdziwe powidła z mirabelek, a także żywe kaczki, kury, perliczki, czy króliki. Niemałą atrakcję dla dzieci stanowiły warsztaty ludowej wycinanki. Ich inwencji nie było końca, a dzieła, które wyszły spod ich rąk z pewnością stały się ważną pamiątką wizyty w Muzeum. Podczas interaktywnych pokazów „Jak to ze zbożem było?” najmłodsi młócili zboże z pomocą cepów, oczyszczali je i mielili na żarnach oraz w kaszowniku. Podczas wydarzenia rozstrzygnięto także konkurs na imię dla źrebięcia, które niedawno przyszło na świat. Maleństwo otrzymało imię Rosa, a jego matką chrzestną została pani Anna Rynkiewicz. Na scenie odbył się niepowtarzalny koncert dziewięciu harmonii pedałowych wykonaniu Kapeli Kurpiowskiej z Lelisa. Dla uczestników imprezy wystąpiły też zespoły WESELI SENIORZY i SIERPCZANIE, które wprawiły publiczność w doskonałe nastroje i pozwoliły na chwilę zapomnieć o troskach codzienności. Piękna, słoneczna, choć jesienna już nieco pogoda przyciągnęła do Muzeum prawie 2300 osób.
Choć sezon imprez plenerowych w sierpeckim skansenie dobiegł już końca, nie znaczy to, że w Muzeum nie będzie działo się nic ciekawego. Wręcz przeciwnie. Ta jesień obfitować będzie bowiem w konkursy plastyczne dla najmłodszych, lekcje muzealne, warsztaty i pokazy. W październiku odbędzie się konferencja naukowa „Między rzeczywistością, a światem fikcji. Media i multimedia w muzeum”. W listopadzie zapraszamy na zajęcia andrzejkowe, a w grudniu na programy „Zima w skansenie”. A to tylko niektóre spośród atrakcji, które przygotowaliśmy dla odwiedzających naszą ekspozycję.
Patroni medialni: