Dzień Zesłania Ducha Świętego nazywany Zielonymi Świątkami jest świętem ruchomym. Od II wieku obchodziło się to święto w 49 dzień po Zmartwychwstaniu Pańskim – licząc również Wielkanoc, Zielone Świątki są pięćdziesiątym dniem i dlatego określa się je mianem Pięćdziesiątnicy. W kulturze ludowej dzień ten postrzegany był jako początek lata. Wypadał pomiędzy 10 maja a 14 czerwca, kiedy ziemia pokrywała się zielonością i kwiatami, zboża rozwijały swoje kłosy, wegetacja była w kulminacyjnym momencie. Zieleń, jako kolor dominujący w otoczeniu pozostała w nazwie święta wśród ludu. Było to radosne święto szczególnie wśród mieszkańców wsi – rolników, którzy obserwując pola, sady i ogrody cieszyli się z przyszłych plonów. Przyroda dawała nadzieję na obfite zbiory, na dostatek trawy, a potem siana dla zwierząt, a w konsekwencji na przetrwanie całego roku i kolejnego przednówka.
Powiedzenie ludowe mówi: „Zielone Świątki – tatarak w kątki” odnosi się do dawnego zwyczaju dekorowania zagród i domu na tę wyjątkową niedzielę. W sobotę po południu całe obejście uprzątano z niepotrzebnych sprzętów i śmieci, a ścieżki zamiatano i w niektórych domach wysypywano białym piaskiem. Wewnątrz izb także starano się przywrócić porządek. Gospodynie ścierały kurz i pajęczyny, zamiatały podłogi. Ubite z gliny polepy skrapiały wodą i wyrównywały, a w izbach, gdzie podłogi były z desek, szorowały je do białości. Następnego dnia wczesnym rankiem całe zagrody majono, czyli ozdabiano zielenią. W płoty i ogrodzenia od strony drogi powkładane były gałązki brzozy, lipy, wierzby, czy też liście tataraku. Te ostatnie wtykano także rzędem w krawędź strzech słomianych. Pociętym tatarakiem posypana była ścieżka prowadząca do drzwi wejściowych chaty, przy których z obu stron mocowano małe brzózki, lub tylko gałęzie obsypane listowiem. Nie oszczędzano tataraku obficie rozsypując jego kawałki na podłogach wewnątrz domu. Młode brzózki wstawiane były za wezgłowia łóżek. Liśćmi tataraku ozdabiane były ramy obrazów świętych. Poruszając się po domu miało się wrażenie że jest się w lesie. Szeleściły poruszane powietrzem listki, a rozgniatane na podłodze kawałki tataraku wydawały bardzo mocny, orzeźwiający zapach tej rośliny, której przypisywano moc odganiania zła. Zapach tataraku odstraszał także insekty i owady.
To zielonoświątkowe przystrajanie domów i zagród zielenią wywodzi się z przedchrześcijańskich czasów. Prawdopodobnie jest pozostałością okresu przejścia – definitywnego pożegnania zimy i radosnego powitania lata. Dawniej na wsiach istniał zwyczaj rozpalania przez pasterzy ognisk na wzgórzach i pastwiskach leśnych połączony z ucztą. Prowadzano też po wsiach wołu przystrojonego kwiatami i zielenią. Orszak towarzyszący zwierzęciu składał się z młodzieży wymachującej zielonymi witkami. Czasem szli też muzykanci. Na Podlasiu w Zielone Świątki wybierano najładniejszą dziewczynę, strojono ją pięknie, a na głowę zakładano koronę uplecioną z kwiatów. Był to tak zwany „obchód z królewną” – w otoczeniu innych panien obchodziła ona granice pól.
Autor: Robert Rumiński
Bibliografia: