Gdy przychodzi jesień i zaczynają nas dopadać różne infekcje, możemy wzmocnić swój organizm sięgając po preparaty ziołowe. Do wyboru mamy dużą ilość naturalnych specyfików w postaci ziół, które są doskonałym źródłem witamin, minerałów i związków przeciwzapalnych. Wśród roślin zielarskich, które stosowali na przeziębienie nasi przodkowie należał: czarny bez, zwany także dzikim bzem. Jako roślina lecznicza znany był już Rzymianom w początkach naszej ery. Dawniej krzew ten był sadzony przy każdej chacie, ponieważ wierzono, że krzak bzu jest siedliskiem duszka, życzliwego ludziom stróża domowego. W medycynie ludowej uznawano całą roślinę za leczniczą i wykorzystywano wszystkie jej części. Leczono nim suchoty, stosowany był również przy gośćcu i febrze.[1] Czarny bez jest popularny również dzisiaj, stosowany w postaci naparów z suszonych kwiatów i syropów z owoców. Jako środek napotny i moczopędny oczyszcza organizm z nagromadzonych toksyn. Dodatkowo wzmacnia naczynia krwionośne, pozytywnie wpływa na krążenie krwi. Zawiera bardzo dużo witamin m.in. A, B i C, a także minerały. Syrop sporządza się z dojrzałych owoców. Ma on działanie napotne, przeciwgorączkowe, a nawet wykrztuśnie. Do przyrządzenia syropu są potrzebne dojrzałe owoce, aby uzyskać pyszny sok.
Kolejną rośliną wzmacniającą, znaną ludzkości od czasów prehistorycznych jest dzika róża. Jej owoce spożywano jako pokarm przy niedożywieniu. Suchymi płatkami wypychano poduszki, co miało działać nasennie i uspokajająco. Stosowana była też jako lek na wściekliznę, stąd jej łacińska nazwa Rosa canina. [2] Dziś wiemy, że owoce dzikiej róży to naturalne bogactwo witaminy C (mają jej 30–40 razy więcej niż cytrusy), jak również witaminy z grupy B oraz A, E i K. Ponadto wykazują działanie antyoksydacyjne, przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Mają właściwości wzmacniające,
pomagają w nieżytach przewodu pokarmowego, chronią przed szkorbutem. Natomiast kwiaty dzięki dużej ilości flawonoidów, antocyjanów, garbników i olejku eterycznego stosuje się głównie przy niestrawności, bólach gardła i dolegliwościach skórnych.
Podobnie jak dzika róża, dużą dawkę witaminy C i innych antyoksydantów zawierają owoce jarzębiny, które bardzo wspomagają odporność. Owoce jarzębiny możemy stosować w formie galaretki lub dżemu. Świeże owoce przeznaczone na przetwory, należy przetrzymać przez 1–2 dni w zamrażalniku lub zbierać je dopiero po przymrozkach, gdyż wtedy są mniej gorzkie.
Jedną z najstarszych roślin o właściwościach prozdrowotnych uprawianych przez człowieka jest także czosnek. Od wieków znany i stosowany jako roślina lecznicza oraz magiczna, a w kuchni jako przyprawa i dodatek do potraw. W swoim składzie zawiera wiele minerałów, witamin oraz allicynę. Allicyna jest to związek o silnym zapachu, posiadający właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze. Czosnek to nasz naturalny antybiotyk, który skutecznie zwalcza bakterie, grzyby i wirusy. W celach leczniczych najlepiej spożywać go na surowo, gdyż obróbka termiczna pozbawia go cennych właściwości. W okresie przeziębienia, czy grypy można przygotować znaną wszystkim z dzieciństwa miksturę: szklanka ciepłego mleka z ząbkiem czosnku, łyżeczką masła i miodu.[3]
Podobne właściwości co czosnek posiada cebula, która również zawiera allicynę oraz szereg witamin i minerałów. W porze jesienno-zimowej, gdy jesteśmy bardziej narażeni na przeziębienia, możemy w prosty sposób przygotować syrop z cebuli (można dodać ząbek czosnku), aby poprawić swoją odporność. Cebulę drobno pokroić, zasypać cukrem (cukier można zastąpić miodem), dodać trochę soku z cytryny i wymieszać. Syrop należy przechowywać w lodówce.
Kolejną rośliną, którą można nazwać naturalnym antybiotykiem to tymianek, który stosowany jest powszechnie w kuchni jako przyprawa. Oprócz poprawiania walorów smakowych potraw, tymianek posiada właściwości antybakteryjne, dezynfekujące i przeciwzapalne. Liście i kwiaty tymianku zawierają olejki eteryczne min. tymol, który posiada właściwości lecznicze. Syrop z tymianku jest skutecznym lekiem na przeziębienie, kaszel, łagodzi infekcje gardła, działa wykrztuśnie i rozkurczowo.[4] W walce z infekcjami niezastąpione są rośliny lecznicze, z których należy często korzystać tak jak to czynili nasi przodkowie. Obecnie właściwości zdrowotne tych roślin są potwierdzone naukowo. Warto skorzystać z darów natury i przygotować własne syropy, nalewki, aby chronić swoje zdrowie. Jeżeli nie mamy takiej możliwości to możemy korzystać z gotowych produktów dostępnych w aptekach.
Autor: Danuta Krześniak
Przepisy
Sok z czarnego bzu:
1 kg dojrzałych owoców
1 kg cukru
Owoce wrzucamy do garnka i ogrzewamy, aż puszczą sok. Otrzymany sok odstawić do odstania, przecedzić przez sito. Dodać cukier, gotować kilka minut i rozlać do butelek.[5]
Syrop z kwiatów czarnego bzu:
40-60 kwiatów czarnego bzu
2 litry wody
1 kg cukru
świeżo wyciśnięty sok z 2-3 cytryn
Baldachy rozłożyć i pozostawić na godzinę, żeby robaczki opuściły kwiaty, następnie odciąć drobne gałązki, zagotować wodę z cytryną. Zalać baldachy i odstawić do wystygnięcia. Po wystudzeniu wstawić do lodówki na 24 godziny. Następnie wycisnąć przez gazę, dodać cukier i gotować. W czasie gotowania z syropu zebrać pianę. Czysty, gorący syrop przelać do butelek i pasteryzować kilka minut.
Konfitura z owoców dzikiej róży:
1kg owoców wydrylowanych
1 kg cukru
½ szklanki wody
Na gorący syrop włożyć owoce. Po doprowadzeniu do wrzenia zestawić z ognia. Następnego dnia znowu smażyć i gdy konfitury nabiorą przeźroczystości, przełożyć je szybko do słoików. [6]
Nalewka z dzikiej róży:
500 g owoców róży zasypać 1 szklanką cukru i zalać 3/4 litra czystej wódki.
Odstawić w ciepłe miejsce na tydzień, co jakiś czas wstrząsnąć. Przecedzić przez gazę i w ciemnej butelce przechowywać w lodówce.
Pić 2 razy dziennie po małym kieliszku nalewki.
Syrop z tymianku:
1 szklanka cukru
1szklanka wody
10 g liści tymianku (garść g suszu)
Do garnka wlać wodę i rozpuścić cukier, dodać garść liści tymianku i gotować kilka minut. Można dodać sok z cytryny, a cukier zastąpić miodem. Gorący syrop przelać do butelek i zakręcić.
Literatura:
[1] A. Paluch s.141
[2] D. Gnatowska s.91
[3] A. Paluch s.66
[4] J. Volak, J. Stodola s.289
[5] D. Gnatowska s.91
[6] Tamże s.245