Obróbka wełny
Wełna zwana runem to naturalne włókno uzyskiwane z sierści zwierząt. Uważana jest za najstarszy surowiec tekstylny. Pozyskiwana jest głównie z owiec i jagniąt w trakcie strzyżenia, które odbywało się dwa razy do roku: na wiosnę i na jesieni. O rozpoczęciu strzyży owiec przypominają nam przysłowia:
„Na święty Krzyż, owce strzyż”
„Na Stanisława módl się pobożnie i swe owieczki strzygaj ostrożnie”.
Początkowo wełnę owczą uzyskiwano przez jej wyrywanie rękami lub wyczesywanie. Innym sposobem było zbieranie wełny z kolczastych krzewów, na przykład z głogu, porastających pastwiska na których wypasano owce.[1]
W czasie strzyży owiec używano ręcznych nożyc typu sprężynowego, zazwyczaj wyrobu kowalskiego, które następnie zastąpiły specjalne maszynki.
Wełna owcza przeznaczona do dalszej obróbki czy sprzedaży musiała być pozbawiona zanieczyszczeń
i tłustości. Brudną wełnę po strzyży myto lub starannie prano w ciepłej i zimnej wodzie z dodatkiem sody, i suszono na słońcu rozwieszając ją na żerdziach. Ta metoda czyszczenia wełny w XIX wieku uznawana była za gorszą ponieważ mogła stanowić problemy przy sprzedaży, gdyż jak opisuje to
„Przez mycie bowiem wełny ostrzyżonej niszczy się jej kształt naturalny, kędziory wełny tracą swój związek, włoski pojedyncze wikłają się, końce ich których ocenienie tak jest potrzebne kryją się, następne gatunkowanie się utrudnia i wełna łatwiej się psuć może”. [2]
Dlatego za lepszą metodę oczyszczania wełny uznawano mycie wełny przed strzyżą. O sposobie mycia wełny na owcy możemy przeczytać w „Piśmie ku pożytkowi producentów wełny w Królestwie Polskim” z 1829r.
„Co do mycia, używają tu (to iest w górnym Szląsku) łatwych i prostych sposobów, a te zasadzaią się na tern: ze dniem wprzódy zamaczaią owce (…)”
,,Zamaczanie to uskutecznia się przepędzeniem owiec przez wodę raz, lub dwa razy; poczem wypędzaia owce na pastwisko, a wieczorem wganiaią do wysłańcy dobrze czysty słomą owczarni.” ,,Nazaiutrz zwykle odbywa się mycie, tym samym sposobem, w te’m samem mieyscu i w teyże saniey wodzie, co
i zamaczanie dnia poprzedzaiącego, z tą różnicą: iż przy myciu przeganiaią owce wzdłuż kanału, czyli pralni, koniecznie dwa i trzy razy przez wodę.”[3]
Czystą wełnę przechowywano w workach lub płachtach do czasu jej sprzedaży lub dalszej obróbki czyli gręplowania, w trakcie której pozbywano się ostatnich zanieczyszczeń.
Nie zawsze zestrzyżoną wełnę poddawano czyszczeniu i praniu. Byli zwolennicy przędzenia niepranego runa którzy uważali, iż brudne i przetłuszczone przędzie się łatwiej.
Gręplowanie, rozczesanie, miało na celu rozdzielenie włosów wełny. Odbywało się ręcznie w dwojaki sposób. Runo rozrywano palcami lub rozczesywano przy użyciu szczotek gręplarskich, które „składały się z dwóch szczotek wykonanych z drobnych haczyków żelaznych nabijanych na deski obciągnięte skórą bydlęcą. Jedna szczotka (haczykami ku górze) była przybita pod skosem do ławki, druga zaś była szczotką ruchomą i posiadała rączkę (zgrzebło) ruchoma. Gręplowanie polegało na nakładaniu kępek wełny i rytmicznym pocieraniu po nich szczotką ruchomą. Tak „spulchnione” runo przechowywano
w workach lub płachtach do dalszej obróbki”.[4]
W XIX wieku w przemyśle wiejskim do gręplowania wełny zaczęto używać gręplarni mechanicznych, złożonych z wielu wałków z kolcami, napędzanych ręcznie za pomocą korby lub mechanicznie.
Kolejnym etapem obróbki wełny było przędzenie, czyli skręcanie nitek. Do produkcji przędzy służyło wrzeciono z przęślicą lub kołowrotek. Narzędziem znanym już w starożytności było drewniane wrzeciono w kształcie iglicy, którego ważną częścią były przęśliki – pierścienie. Przęśliki były w formie kulistej stożkowatej lub owalnej, wyrabiane z drewna, gliny, ołowiu, żelaza, szkła, a także ze skorupki garnka. Nakładano je na dolną część wrzeciona by go dociążyć i w ten sposób zwiększyć ruch obrotowy, w który wprawiano wrzeciono. Wrzeciona często występowały z przęślicami, na które zakładało się kądziel. Wyrabiano je z drewna w kształcie łopatki lub toczonego walca-krążołka , często ozdabiano snycerką i mocowano do ławki, na której siadała prządka. Kolejnym narzędziem służącym do przędzenia był kołowrotek, początkowo ręczny, a od XVI wieku o napędzie nożnym.[5]
Z uprzędzonych nici gospodynie tkały na warsztatach tkackich – krosnach tkaniny, z których szyto odzież. Po dziś dzień tradycyjne wełniane stroje ludowe wzbudzają zachwyt kunsztem wykonania
i kolorystyką. Wyroby z wełny nie tracą na swej popularności i chętnie są noszone zwłaszcza
w chłodniejszych porach roku. Oprócz odzieży z wełna owcza służy do produkcji kołder, a ze względu na posiadane właściwości lecznicze również wełniane akcesoria rehabilitacyjne.
Opr. Danuta Krześniak
Literatura:
[1] M. Pokropek; Etnografia s.396
[2] J. Zienkowski; O wełnie i owcach, dla użytku gospodarzy wieyskich i fabrykantów; Wyd. N. Glücksberg ; Warszawa 1825r. s.152
[3] O myciu i strzyży owiec oraz gatunkowaniu i pakowaniu wełny na handel. Pismo ku pożytkowi producentów wełny w Królestwie Polskim. Wydane Staraniem Deputacyi Jarmarczney. Warszawa 1829r. s. 6
[4] M. Pokropek; Etnografia. Materialna kultura ludowa Polski na tle porównawczym. s.396
[5]Z. A. Skuza; Ginące zawody w Polsce. S.164-165